Kiedy okazało się, że mogę wejść na oddział, oczywiście w ubraniu ochronnym, emocje były tak wielkie, że nie byłam w stanie opanować drżenia całego ciała. Bałam się. Czytaj dalej
Nic nie wiem
Dwa miesiące nie widziałam mamy. Dokładnie tyle minęło od mojej ostatniej wizyty w ośrodku, kiedy patrzyłam na nią przez pleksi. Od tego czasu nie widziałam jej ani na żywo, ani przez kamerkę Czytaj dalej
Święto Zmarłych
Zdążyłam być u taty na grobie zanim zamknięto cmentarze, poszłam w czwartek. Nie chciałam kusić losu. Całkiem słusznie, jak się okazało… Już trzeci rok mama nie była ze mną na cmentarzu w dzień Wszystkich Świętych. Czytaj dalej
Sen o mamie… i praniu
Ostatniej nocy po raz pierwszy od bardzo dawna miałam sen związany z mamą. Śniło mi się, że byliśmy z mężem u niej w mieszkaniu, szukaliśmy jej, ale nigdzie jej nie było.
Czytaj dalej
Mama mnie nie poznała
Zupełnie nie zareagowała na mój widok, zupełnie. Jej uwagę zdołały na moment skupić tylko litery na mojej bluzce. Duże białe litery na ciemnym tle. Próbowała je odczytać. Czytaj dalej
Złote rady z poradników
Dostosuj mieszkanie do potrzeb chorego, w oknach zamontuj zamki, wannę zastąp brodzikiem, zlikwiduj przeszkody, kontroluj leki, najlepiej bądź przy chorym zawsze, zaangażuj w opiekę rodzinę, no i nie zapominaj o swoich potrzebach, bo sfrustrowany i przemęczony opiekun to zły opiekun. Polecanym rozwiązaniem jest opiekunka dochodząca, która pozwoli ci mieć czas dla siebie. W każdym poradniku dla opiekunów osób z Alzheimerem, jakie czytałam natykam się na te rady. Czytaj dalej
Takie myśli…
Dzień wspomnień, albo raczej dzień myśli. Czasem nachodzą mnie i trudno się od nich uwolnić. Wracam do wydarzeń sprzed lat, szukając różnych tropów, sygnałów, które przegapiłam, dziwnych zachowań mamy, sytuacji… Przypominają mi się nagle jakieś fakty i zaczynam je analizować, zastanawiać się: kiedy to była mama, a od kiedy choroba? Czytaj dalej
Czego już nie ma
Marta zaczyna dziś szkołę, Olga świetnie zdała egzamin, przez kuchenne okno widzę dojrzewające w słońcu pomidory, moje pierwsze w życiu własne pomidory…. Tyle codziennych spraw, którymi chciałabym się podzielić z mamą. Czytaj dalej
Rozpromieniona twarz mamy
Tego się nie spodziewałam, naprawdę, zupełnie się nie spodziewałam. Widziałam mamę przez moment, chwilę zaledwie, ale ten cudowny obraz mamy uradowanej na mój widok jest ze mną do dziś. I zostanie na zawsze, będzie mi poprawiał nastrój. Czytaj dalej
Jadę do mamy
Od ostatniego spotkania minął ponad miesiąc, dokładnie 6 tygodni. Strasznie długo. Przed pandemią miałam okropne wyrzuty sumienia, jeśli nie widziałam mamy dwa tygodnie. I za każdym razem, jadąc do niej bałam się tego, co zobaczę. Czytaj dalej