Dzień wspomnień, albo raczej dzień myśli. Czasem nachodzą mnie i trudno się od nich uwolnić. Wracam do wydarzeń sprzed lat, szukając różnych tropów, sygnałów, które przegapiłam, dziwnych zachowań mamy, sytuacji… Przypominają mi się nagle jakieś fakty i zaczynam je analizować, zastanawiać się: kiedy to była mama, a od kiedy choroba? Czy zawsze kupowała niepotrzebne rzeczy, czy tylko przez ostatnie 10 lat? Bo jeśli przez ostatnie 10 lat, to może to już była choroba? Zawsze była roztargniona – czy na pewno? Może wcale nie? A kiedy już była taka, to nie była sobą? Od kiedy to wszystko trwa? Czy moje wspomnienia to wspomnienia mamy zdrowej, czy już chorej? Czy pamiętam mamę taką, jaka była, czy w ogóle nie? Co jest osobowością, co charakterem, a co chorobą? Jak głęboko w przeszłość sięga choroba? To jest koszmar…
Takie myśli…
Subscribe
0 komentarzy