Oglądam filmik, na którym przyklejona do okiennej szyby dziewczyna desperacko wymachuje rękoma próbując zwrócić uwagę osoby siedzącej za szybą. Patrzę na nią i widzę siebie. Czytaj dalej
Złote rady z poradników
Dostosuj mieszkanie do potrzeb chorego, w oknach zamontuj zamki, wannę zastąp brodzikiem, zlikwiduj przeszkody, kontroluj leki, najlepiej bądź przy chorym zawsze, zaangażuj w opiekę rodzinę, no i nie zapominaj o swoich potrzebach, bo sfrustrowany i przemęczony opiekun to zły opiekun. Polecanym rozwiązaniem jest opiekunka dochodząca, która pozwoli ci mieć czas dla siebie. W każdym poradniku dla opiekunów osób z Alzheimerem, jakie czytałam natykam się na te rady. Czytaj dalej
Chodzenie jest ważne
Chory z zaawansowanym otępieniem, który przemierza korytarze zamiast siedzieć spokojnie na łóżku, to chory uciążliwy. Uświadomiłam sobie tę prawdę, kiedy musiałam zabrać mamę z ośrodka opiekuńczego, właśnie z powodu jej chodzenia. Czytaj dalej
Upał
Upał i izolacja to mieszanka wybuchowa. Trudno nie zamartwiać się czy mama nie odwodni się tak, jak to już się zdarzyło. Czytaj dalej
Jadę do mamy
Od ostatniego spotkania minął ponad miesiąc, dokładnie 6 tygodni. Strasznie długo. Przed pandemią miałam okropne wyrzuty sumienia, jeśli nie widziałam mamy dwa tygodnie. I za każdym razem, jadąc do niej bałam się tego, co zobaczę. Czytaj dalej
Grupa wsparcia
O dobroczynnym wpływie rozmów z kimś, kto wie z czym się zmagasz pisałam już wielokrotnie. Odkąd tej pomocy doświadczyłam, wiedziałam, że powołanie do życia grupy wsparcia dla opiekunów osób z otępieniem to konieczność. I oto jest. Udało się. Czytaj dalej
Mama by się ucieszyła
Moja córka obroniła dziś pracę licencjacką, na 5. Ależ mama by się ucieszyła! Jej entuzjazm i zaangażowanie we wszystko, co dotyczyło wnuczek był zawsze niepohamowany. Czytaj dalej
Urodziny mamy
Sześćdziesiąte dziewiąte. Zanim wypowiedziałam to głośno, kilka razy się upewniałam… Czytaj dalej
Byłam u mamy
Minęło kilka dni od mojej wizyty. Wielokrotnie zabierałam się do opisania tego, ale co rusz coś mnie odciągało. Ułożony w głowie tekst codziennie się zmieniał. Tuż po powrocie najważniejsze były emocje – że ją zobaczyłam, że dałam radę, bo bałam się, jak zareaguję, kiedy ją zobaczę po tak długim czasie, jak będzie wyglądała, czy w ogóle mnie pozna. Przygotowywałam się na to, że nie. Czytaj dalej
Dzieje się
Mam już pokaźną galerię zrzutów ekranu z połączeń z mamą. Układają się w historię naszych pandemicznych rozmów. Dzisiejsze zdjęcie zaliczam do tych wesołych. Czytaj dalej