Co z mamą?

Otępienie. I wszystko, co się wydarzyło odkąd wiem, że mama choruje.

Mama wróciła

Mama wróciła do ośrodka. Jest bardzo słaba, apatyczna, leżąca. W takim stanie wraca większość pacjentów – usłyszałam dziś od opiekującej się mamą pani doktor.

Pacjenci, którzy przeszli ostry stan covidu wracają z negatywnym wynikiem testu, ale bardzo osłabieni, wymagają stałej opieki. Mama jest przytomna, otwiera oczy, ale zupełnie bez kontaktu logicznego, bardzo słaba, apatyczna, wciąż pod kroplówką.

Jeśli tak wygląda rekonwalescencja po chorobie, to jak wyglądała ostra faza, kiedy była gorączka i antybiotyki? Lekarz w szpitalu przekazywał mi informacje tak spokojnym tonem, że byłam skłonna uwierzyć, że z mamą jest tylko troszkę źle. Ale on po prostu miał inną perspektywę – porównywał jej stan do innych chorych covidowych, tych w stanie krytycznym. Mówił mi np. że stan mamy jest stabilny. Gdybym coś takiego usłyszała o osobie po wypadku, to pomyślałabym, że walczą o jej życie, ale kiedy mówi to lekarz z oddziału covidowego, to brzmi jak stwierdzenie: organizm sobie radzi, będzie dobrze. I tak to odbierałam. Mówił mi też, że pielęgniarki próbują ją karmić, że przełyka. Cieszyłam się z tych wiadomości, ale po dzisiejszej rozmowie z lekarką z ośrodka wiem, że to jednak było na wyrost. Mama jest zbyt słaba, żeby samodzielnie jeść.
– Coś tam przełknie czasem – powiedziała pani doktor.
– Czy będą ją państwo rehabilitować? Próbować usprawniać, żeby zaczęła chodzić? – dopytywałam.
– Tak, rehabilitujemy, oczywiście – uspokajała, ale o chodzeniu raczej na razie nie będzie mowy.

Jak będzie przebiegać rekonwalescencja i rehabilitacja? Czy stan będzie się poprawiać szybko, czy nie – tego nie wiadomo. Czy uda się mamę postawić na nogi? Mam nadzieję, że tak.

Strasznie smutne wieści.

Mama wróciła
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Przewiń na górę
Facebook