48 ognisk koronawirusa w domach opieki w Polsce, 890 pensjonariuszy i 339 pracowników zakażonych – to statystyki z ubiegłego tygodnia. U mamy znów szlaban na odwiedziny, całkowity, żadne tam widzenia przez pleksi. Wiem, że to konieczność w sytuacji, w której jesteśmy.
To beznadziejna sytuacja. Powinnam z nią być, spędzać z nią czas, mówić do niej, przytulać, żeby czuła moją obecność, bo myślę, że to ma znaczenie. Nawet, jeśli chory nie wie kim jest ten ktoś, kto przy nim siedzi, to jednak ta obecność nie jest obojętna. Nawet, gdy myślenie i cała racjonalna strona istnienia jest już poza zasięgiem, uczucia i emocje istnieją. Wierzę, że chorzy czują, że ktoś się o nich troszczy, rozpoznają emocje, gesty, czułość. Człowiek potrzebuje tego do końca, mimo choroby, nawet choroby otępiennej.