Mama została przeniesiona do jednoosobowego pokoju. Myślę, że głównie z powodu jej nocnych wycieczek. Pewnie była uciążliwa dla współlokatorki, przeszkadzała jej w nocy, nie pozwalała spać.
Jeszcze niedawno mama była zupełnie bezproblemowym pacjentem, sama wszystko wokół siebie zrobiła, nie wymagała specjalnej uwagi, a nawet pomagała osobom gorzej funkcjonującym. Jednak to już nie ten etap, kiedy była duszą towarzystwa na oddziale. Teraz to ona wymaga stałej uwagi, a jej aktywność fizyczna – bo mama lubi chodzić, nie usiedzi spokojnie – bywa bardzo kłopotliwa, a najbardziej nocą.
Mama wstaje w nocy, chodzi bez celu, zagląda w różne zakamarki z jeszcze bardziej przytępioną świadomością niż w ciągu dnia. Trzeba uważać, żeby nie zrobiła sobie krzywdy (raz już spadła z łóżka), ale też, żeby nie niepokoiła innych śpiących pacjentów.
Ciekawe czy tylko mama chodzi nocą, czy robią to też inni? Muszę o to zapytać.