Od kilku dni mama nie jest w pokoju sama, ma współlokatorkę. Po pierwszych zgrzytach i fochach, zaakceptowała jej obecność. Nazywa ją koleżanką. Kiedy w sobotę byłam u mamy, chciałam poznać tę panią.
– Pokaż mi koleżankę, z którą mieszkasz – poprosiłam, kiedy byłyśmy w świetlicy.
Oprócz nas, siedziały tam jeszcze tylko cztery pacjentki, wśród nich ta pani z mamy pokoju. Mama wstała, długo rozglądała się po sali, wypatrywała jej. Trwało to dłuższą chwilę.
– Ja nie wiem – odpowiedziała w końcu i zrezygnowana usiadła.
– Nie martw się, też bym miała kłopot, wszystkie panie wyglądają podobnie – zażartowałam. – Poznam ją innym razem.
Koleżanka
Subscribe
0 komentarzy