– Wiesz, że Marta tu leżała na poduszce? – mama opowiada mi przez telefon. – Chciałam ją przykryć, ale powiedziała mi, że nie trzeba.
Czyli wciąż miewa halucynacje, ale dopóki widzi wnuczkę i na dodatek łączy to z przyjemnym uczuciem, to ok. Takie urojenia nawet lubię. Gorsze są te, które budzą lęk.
Urojenia