Halucynacje nie mijają

Mama mówi nam o nich przez telefon. Codziennie. Nie wychodzi z pokoju, bo pilnuje wnuczki, która jej zdaniem leży u niej w łóżku. Rozmawia z nią, głaszcze, przykrywa kocem.

– Ja nie wiem czemu ona tu leży, czemu nie idzie, zawsze potem szła – żali się mama.

A ja nic nie mogę na to poradzić. Żadne logiczne argumenty nie zadziałają. To że Marta i Olga są w domu nie ma znaczenia. Nic do niej nie trafia. Dzisiejszą poranną rozmowę ze mną znów zaczęła od nerwowego pytania „co z Martą?”. Kiedy powiedziałam, że jest w szkole, trochę się uspokoiła. Myślę, że zaczyna ją męczyć to, że ciągle widzi kogoś w łóżku. Nie chce się w nim położyć, bo jest zajęte, nie wie, co ma zrobić.

Rozmawiałam z lekarzem. Spróbują zadziałać. Oby dobrze zareagowała na nowe leki.

Urojeń boję się bardzo. Pamiętam te sprzed dwóch lat. Były koszmarne. Wtedy mama mieszkała jeszcze sama, nie miałam żadnej pomocy, nie wiedziałam co robić. Dziś jest na szczęście inaczej.

Halucynacje nie mijają
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Przewiń na górę
Facebook