Co z telefonem?

Od niedzieli rano mamy komórka nie odpowiada. Włącza się sekretarka, więc telefon jest wyłączony albo rozładowany. Martwię się.

Mama nie umie sobie z taką sytuacją poradzić. Nie poprosi o pomoc nikogo, nie wie co się dzieje z telefonem. Mówi w takiej sytuacji, że „jest czarny”. Od wczoraj próbujemy się z Alanem dodzwonić do pielęgniarek, żeby sprawdziły co się dzieje z mamy komórką i uruchomiły ją, jeśli trzeba. Ale nikt nie odbiera telefonu na oddziale. I to jest właśnie sytuacja, która wyprowadza mnie z równowagi. Powtarza się najczęściej w weekend, kiedy jest tylko dyżurny personel. Nie można się dodzwonić, a jeśli nawet się uda, to ten kto odbierze (nie wiem kto, bo nigdy się nie przedstawia) nie jest chętny do pomocy. Jeśli sytuacja dotyczy mamy komórki (bo to nie pierwszy raz), to pozytywne załatwienie jej z pomocą pielęgniarek graniczy z cudem.

Ja wychodzę z siebie, żeby się z mamą skontaktować, one tego nie rozumieją. To, że mama wciąż korzysta z komórki jest dla nich problemem. Czuję to. Mimo wielokrotnych próśb z mojej strony, aby sprawdzały co jakiś czas czy telefon jest włączony i naładowany, bo to dla niej ważne, nie robią tego.

Podczas poprzedniego pobytu mamy w tym samym ośrodku, musiałam prosić o pomoc kierownika administracyjnego, bo jest miły i pomocny. Poszedł na oddział i włączył mamy telefon, wykręcił numer do mnie i podał mamie słuchawkę. Pielęgniarki taką empatią się nie wyróżniają. Przynajmniej te, na które trafialiśmy z Alanem w takiej kryzysowej sytuacji.

Jestem ponad 300 km od mamy, zdana na dobrą wolę pielęgniarek i opiekunek. Jeśli jej nie mają, nie jestem w stanie pomóc mamie. Nie przyjadę w ciągu godziny. Czasem myślę, że one to wiedzą i wykorzystują.

Teraz jest tak samo. Muszę dzwonić na oddział do skutku. Nieważna jest moja praca, moje obowiązki, muszę to załatwić, bo mama się zamartwia. I ja też. Ona musi mieć kontakt ze mną. To daje jej poczucie bezpieczeństwa. A nie umie sobie pomóc, nie poskarży się nikomu, nie zapyta, nie poprosi o pomoc.

Płacimy za ten ośrodek ponad 4 tysiące złotych miesięcznie. To chyba nie powinno tak wyglądać.

Co z telefonem?
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Przewiń na górę
Facebook